czwartek, 22 stycznia 2009
Z pamiętnika bezrobotnego
wstaję, włączam japońskie radio, zakładam amerykańskie dżinsy, wietnamską koszulkę i chińskie tenisówki, siadam przed koreańskim laptopem, łączę się francuskim internetem i w niemieckim banku zlecam przelew za szwedzką energię. Potem czeskim autem jadę do angielskiego marketu i kupuję hiszpańskie jogurty oraz australijskie wino. Wracam do domu i szukam pracy w polskiej gazecie ... zastanawiam się: dlaczego u nas nie ma pracy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo Ci dziękuję za komentarz pozostawiony przez Ciebie, gdyż to właśnie dzięki Twoim uwagom chce mi się dalej pisać i publikować!
Dzięki! Wiele to dla mnie znaczy {:-)
Liczę, że odwiedzisz mnie jeszcze nie raz... aby pozostać na bieżąco z wpisami zapraszam Cię serdecznie do skorzystania z ułatwienia, jakie niesie ze sobą mój kanał RSS.